Nadzorca pewnej krypty
Któż z nas nie kojarzy Vault-boya, który już od ponad 20 lat wita nas nieskazitelnym uśmiechem, a nierzadko również uniesionym w górę kciukiem? To symbol postapokaliptycznego świata, w którym po II światowej technologia rozwinęła się nieco inaczej, dając ludziom powszechny dostęp do energii jądrowej w zamian za brak tranzystora i związanych z nim rozwiązań. Tu nuklearna wojna o zasoby stała się faktem, a ocalała ludzkość musiała zejść do podziemia.
Od teraz Vault-boy to również symbol planszówki, która w 2020 roku dołącza do uniwersum Fallouta, stanowiąc bezpośrednie nawiązanie do popularnej serii gier komputerowych.
Jeśli to czytasz, nadzorca nie żyje
W świecie Fallouta życie toczy się w kryptach firmy Vault – wielopoziomowych schronach, które w założeniu miały chronić swoich mieszkańców przed zgubnym wpływem skażonego środowiska po nuklearnej zagładzie. Schrony te zarządzane są przez nadzorców, którzy rozdzielają zadania, na bieżąco kontrolują zagrożenia i dbają o to, by mieszkańcom niczego nie brakowało.
Gdy rozpoczynamy rozgrywkę w Fallout Shelter, wcielamy się w kandydatów na stanowisko nadzorcy. Poprzedni zmarł, co uruchomiło procedurę przygotowaną przez firmę Vault-tec: już niebawem mieszkańcy wybiorą nowego kierownika spośród dotychczasowych urzędników. Naszym zadaniem jest udowodnienie, że najlepiej poradzimy sobie z wielką odpowiedzialnością, jaką jest zarządzanie ograniczonymi zasobami i ciągły rozwój mikrospołeczności.
Zarządzanie zasobami ludzkimi
Rozgrywka w Fallout Shelter to klasyczny worker placement: każdy z nas zarządza własną grupą mieszkańców krypty, których będzie wysyłał do wybranych pomieszczeń, by pozyskiwać zasoby (energię, wodę oraz żywność) i przerabiać je na korzystne dla siebie rozwiązania. Na samym początku dostępnych jest 6 bazowych pomieszczeń, jednak w miarę rozwoju gry każdy z graczy będzie miał możliwość rozbudowania krypty według własnego uznania. Wykorzystując odpowiednie pola mamy też możliwość zdobywania cennych przedmiotów oraz rekrutowania nowych członków naszej drużyny. Oprócz tego w każdej rundzie w losowych pomieszczeniach pojawiają się zagrożenia. Warto pokonywać je na bieżąco – ich obecność uniemożliwia nam korzystania z akcji na danym polu, a za pokonanie dostajemy przyzwoite bonusy.
Fallout Shelter to również znany z komputerowej serii S.P.E.C.I.A.L, czyli system rozwoju naszych bohaterów. W planszówce jest on znacznie uproszczony, ale również pozwala na zdobycie solidnych profitów: jeśli “wyspecjalizujemy” członka naszej drużyny w którejś dziedzinie, a następnie wyślemy go na pole z odpowiadającą jej literą, otrzymamy 2 razy większy bonus za wykonaną akcję!
Wiele szans, wiele dróg do zwycięstwa, wiele satysfakcji
I choć podstawowy mechanizm gry jest prosty (co pozwala bawić się przy niej nawet początkującym), klucz do sukcesu Fallout Shelter leży w mnogości dostępnych opcji. To od nas zależy, na który sposób punktowania się zdecydujemy. Możemy postawić na szybką rozbudowę pomieszczeń, wyspecjalizować się w walkach z potworami dzięki odpowiedniej broni lub zupełnie pokojowo zbierać sobie zestawy przedmiotów, które nagrodzą nas punktami na koniec gry. Albo połączyć wszystkie te opcje i podejmować decyzje w oparciu o to, co będzie najbardziej opłacalne w danej chwili, bez ścisłego trzymania się jednej strategii.
Nieważne, którą opcję wybierzemy, Fallout Shelter zawsze da nam możliwość wykonania ruchu, który będzie w jakiś sposób użyteczny i przyniesie nam większe bądź mniejsze profity. A w kolejnych partiach śmiało możemy skorzystać z innych opcji, nie czując absolutnie żadnego znużenia czy powtarzalności.